Piosenka i śmieszna zabawa



W drugiej klasie omawiam właśnie nazwy pomieszczeń w domu, dlatego wprowadziłam ostatnio jedną z piosenek Oxford University Press "Let's clean up". Piosenka wywołała salwy śmiechu u chłopców - piłkarzy, dla których "messy" kojarzy się oczywiście tylko z Lionelem Messim.








Jeśli spodobała się Wam piosenka oraz animacja to zapraszam do moich wcześniej postów. TUTAJ znajdziecie linki do piosenek pasujących do różnych tematów, a TUTAJ przykładową lekcję do jednej z nich.

Po wprowadzeniu piosenki bawiliśmy się w zabawę do której będziecie potrzebować taką oto miotełkę do kurzu (w sieci nazywają to też "kurzawką" :D), można ją kupić w sklepie chińskim:



Cena: 3, 50 zł


Zabawę przeprowadziłam w klasach drugich, które liczą ok. 25 osób. Nie bójcie się, można ją zorganizować bardzo sprawnie i nie zajmie więcej niż 15 minut, a wszystkie dzieci bez problemu wezmą w niej udział. 



Zasady zabawy w licznej grupie:

1. Rozkładamy karty obrazkowe z pomieszczeniami w domu na podłodze w niewielkiej odległości od siebie. U mnie najlepiej sprawdziła się przestrzeń przed tablicą. Proponuję również ograniczyć się do pięciu kart. Można je jednak wymieniać tak, żeby wszystkie nazwy pojawiły się podczas zabawy. 

2. Dobieramy do każdej karty po jednej osobie. Wydajemy polecenia typu: "Kasia is in the kitchen. Marcin is in the bathroom."  Ważne jest poinformowanie uczniów, żeby stanęli obok karty, a nie na niej. 

3. I teraz są różne możliwości poprowadzenia zabawy. Dzieci albo wyciągają do przodu ręce, albo przynoszą swoje piórniki/zabawki, które również trzymają przed sobą. Nauczyciel, bądź uczeń mówi zdania, które pojawiają się w powyższej piosence, np. "The living room is messy. Let's clean up", a następnie czyści miotełką ręce, piórnik bądź zabawkę osoby, znajdującą się w danym pokoju. 

Oczywiście najfajniesza wersja byłaby taka, w której dzieci gilgotałyby siebie nawzajem, a nie piórnik czy zabawki. Jednak po kilku próbach uznałam, że to dosyć niebezpieczne. Dzieci za bardzo się wygłupiają i np. wtykają przypadkowo miotełkę w oko drugiego dziecka. Ograniczam się więc jedynie do rąk, piórnika, bądź zabawek. Zabawa i w takiej formule bardzo podoba się dzieciom. 


 Zasady zabawy na zajęciach indywidualnych: 

  

Zabawa z miotełką wychodzi równie ciekawie na zajęciach indywidualnych. Układamy karty z pomieszczeniami na podłodze. Następnie uczeń przynosi swoje ulubione zabawki i kładzie je na danej karcie. Chłopiec, z którym mam zajęcia ma bzika na punkcie Skylandersów, dlatego układaliśmy głównie je. Następnie czyściliśmy poszczególne figurki i mówiliśmy w którym pokoju się one znajdują. 

Zabawa jak widać jest bardzo prosta, a daje uczniom wiele radości :)

Polecam! 



Life of an Educator: 10 images to inspire you this week:
Źródło: justinarte.com
 

4 komentarze:

  1. Tylko super nauczyciel uczyni z miotły materiał dydaktyczny! ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Sama ją uwielbiałam jak byłam mała :) Ma coś w sobie :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielniam tę piosenkę, choć dzieci nieco mniej. W moich grupach królowała "I like chicken...", o czym już kiedyś chyba wspominałam. Ale zabawa z miotełką super pomysł! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. "I like chicken" też u mnie uwielbiają! :) "Let's clean up" jest trochę trudniejsza...

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Hangielski , Blogger